Z drugiej strony przez lata marzyłam by móc świętować z kobietami całego świata. I w sumie co się dziwić? Przez większość życia byłam dostawcą tych stereotypowych tulipanów, a nie odbiorczynią. Oczywiście mój pierwszy Dzień Kobiet był dla mnie wyjątkowy i spędziłam go z bliskimi mi kobietami w tamtym okresie czasu.
Ale czas płynie świat się zmienił, ja nieco wydoroślałam (nieco) i moje spojrzenie na ten dzień również się zmieniło. Na gorsze, czy lepsze? To już pewnie zależy od oceniających, fakt faktem zmiany te nastąpiły głównie dzięki innym kobietom i różnym rozmowom które z nimi prowadziłam. Bo szczerze powiedziawszy zadziwia mnie jak wiele z nas i mówię tu o wszystkich kobietach. Tak tych cis jaki transpłciowych A więc zadziwia mnie jak wiele z nas kipi negatywnymi uczuciami do innych kobiet.
Zwłaszcza, że wcale nie mamy łatwo w świecie którym rządzi patriarchat. Oczywiście ten model powoli się się zmienia, ale nie trzeba być omnibusem by wiedzieć jak wielu osobom te zmiany się nie podobają. A więc czemu jeszcze do tego same sobie nawzajem z radosnym błyskiem oka podrzucamy kłody pod nogi? Jakiś czas temu widziałam na pewnym portalu społecznościowym świetny mem którego tekst bardzo mi się spodobał: Bądź królową, która poprawia drugiej królowej koronę bez powiadamiania całego świata, że spadła jej z głowy.
I właśnie w tym kierunku zmierzam, Dzień Kobiet powinien być dniem naszej kobiecej jedności. Dniem w którym jednoczymy się i pokazujemy, że wbrew pewnym opinią obraz kobiety jako tej słabej płci jest nieaktualny. A najlepiej żeby przenosić tą solidarność z tego jednego dnia... na cały rok właśnie. Więc zamiast wbijać szpile koleżance, to idź z nią na drinka by świętować jej awans w świecie w którym mężczyzną jest łatwiej. Bądźmy dla siebie dobre i to nie tylko ten jeden dzień w roku i życzę tego tak sobie jak i wam z okazji nadchodzącego naszego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz