poniedziałek, 28 stycznia 2019

Czy jest trudno?

Ostatnio często spotykam się z pytaniem o trudności jakie spotykają osoby korygujące płeć w Polsce. Ewentualnie ze stwierdzeniem "w Polsce to nie jest łatwe", co oczywiście jest prawdą. Chociaż kiedy pogrzebie się w internecie okaże się, że wcale nie jest u nas tak trudno jak w wielu innych krajach. Zresztą są kraje w których korekta płci nie wzbudza już takich kontrowersji, a i tak można tam spotkać sporo osób które powiedzą, że jest trudno.

W Polsce najtrudniejszym etapem w moim prywatnym odczuciu, jest prawne uzgodnienie płci. Cały czas wymaga się pozwania swoich rodziców... Ciężko zliczyć ilość dramatów do których to doprowadziło i nie mam tutaj na myśli rodzinnych sprzeczek. To temat rzeka i historii jest tyle ile transseksualnych osób, wystarczy odrobina cierpliwości i w internecie można przeczytać mnóstwo bardzo przykrych historii.

Jeśli chodzi o samą operacyjną korektę narządów płciowych, często spotykam się ze zdziwieniem że są one w Polsce przeprowadzane. Właściwie często spotykam się z zaskoczeniem, że w ogóle w Europie są one przeprowadzane tak jakby Tajlandia miała jakąś wyłączność na przeprowadzanie tego typu zabiegów. I właściwie największym problemem związanym z samą operacją są koszta. Korekta płci nie jest refundowana w Polsce, wbrew opinii wielu ludzi. A sam zabieg do tanich nie należy, gdzie tu problem? No cóż z zatrudnieniem osób cispłciowych nie jest wesoło, a co dopiero osób transpłciowych, gdzie często gęsto pracodawce zniechęcają prywatne przekonania.

Bo samo rozpoczęcie leczenia strasznie skomplikowane nie jest, oczywiście wiąże się ono z wydatkami i to nie banalnymi. Część wymaganych badań można wykonać "na NFZ", ale nie te najdroższe. Tak samo leki hormonalne z nieba nie spadną, a wybranie recepty kosztuje nie mało. A takim największym problemem osoby rozpoczynającej leczenie jest nie przemyślenie decyzji. Sama nim rozpoczęłam kuracje hormonalną i podjęłam decyzję o przejściu operacji przeczytałam sporo różnych publikacji, oraz wiele wypowiedzi innych transseksulnych kobiet w trakcie i po korekcie.

Hormony wpływają nie tylko na wygląd fizyczny, zmiany dotykają również psychiki. Gdy rozpoczęłam leczenie i w krótkim czasie drastycznie spadł mi poziom testosteronu, to przez długi czas cierpiałam na głęboką depresję. Nie mogę też nie wspomnieć, że przez leniwego i nie dbającego o pacjentów lekarza miałam źle dobrane dawki hormonów. Po kilku miesiącach doprowadziło to do skrajnego wyczerpania organizmu i przesypiałam większość dnia. Dopiero zmiana lekarza prowadzącego i ustawienie na nowo dawek leków przywróciło mnie do życia.

Tak więc przed podjęciem decyzji o korekcie dobrze mieć to wszystko dokładnie przemyślane i zapoznać się z innymi historiami. Osobiście poznałam ludzi którzy podjęli błędną decyzję i którzy popadli potem w czarną rozpacz. Bo o ile można znów zacząć przyjmować testosteron i cofnąć zmiany farmakologiczne, to już bezpłodności nie da się uniknąć. A i zmian dokonanych operacyjnie już się nie cofnie.

A więc to czy w Polsce jest trudno przejść korektę płci, to bardzo indywidualna sprawa. Wiele zależy od wytrzymałości psychicznej i wsparcia bliskich. Moje osobiste doświadczenia wskazują na to że nie jest łatwo, ale też i nie jest jakoś tragicznie. Moja stara znajoma przeszła natomiast cała procedurę bez większego stresu, a ktoś jeszcze inny może powiedzieć że to był największy koszmar w życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz