piątek, 2 listopada 2018

Płeć i seks

Płeć i seks. Tematy na tyle kontrowersyjne w naszym kraju, że mogą spokojnie stanąć w jednym rzędzie z polityką i religią. Nie będę tutaj namawiać do zmiany sposobu życia, jak już wielokrotnie mówiłam różnorodność to jedna z najpiękniejszych rzeczy na świecie. Po prostu mam ochotę podzielić się z wami moimi przeżyciami w tych dwóch ściśle powiązanych ze sobą sprawach.

Jako osoba transseksualna bardzo szybko odkryłam, że płeć w uczuciach nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Sama przez tak długi czas byłam zmuszona do życia pomiędzy obydwoma płciami, że ani jej fizyczny ani społeczny aspekt nie wpływa w żadnym stopniu na mój wybór drugiej połówki. Zresztą jak już kiedyś pisałam płeć nie determinuje naszych pasji, czy tego czym się zajmujemy w życiu. To nie ona wpływa na to jakimi jesteśmy ludźmi.

Do tego oczywiście dochodzi seks. Jakby nie patrzeć jest on istotną częścią naszego życia, jednak biorąc przez lata hormony moje potrzeby spadły praktycznie do zera. Jestem można powiedzieć wolna od wyścigu reprodukcji zapisanego w naszym kodzie genetycznym. I o ile gdzieś tam w głowie od czasu do czasu zapali się czerwona lampka rozsądku, głównie z powodu higieny psychicznej to przez większość czasu nawet nie myślę o seksie.

I teraz połączmy te dwa elementy w całość. Poznając jakąkolwiek osobę na pierwszym miejscu stawiam na to jaką jest osobą, jakie ma poczucie humoru, jaki charakter. Czyli dosłownie rzecz biorąc jak się przy niej czuje. Nie jestem związana przez społecznie narzuconą normę - nie masz faceta, dzieci to nie jesteś szczęśliwa. A dzięki temu mogę spokojnie szukać swojej drugiej połówki nie słysząc bez przerwy w głowie: "musisz".

A i trzeba pamiętać o tym, że nie mam w sobie potrzeby przekazywania dalej genów. Zresztą bądźmy szczerzy jako transseksualna kobieta, poza adopcją nie mam żadnych możliwości by być matką. I o ile parę lat temu miałam atak uczuć macierzyńskich, to po licznych długich rozmowach z samą sobą wiem że brak możliwości bycia matką nie jest tragedią. Można się realizować na tylu płaszczyznach, że to się w głowie nie mieści. Jednak jest to myśl do której trzeba wewnętrznie dojrzeć inaczej ciężko się z nią pogodzić.

Płeć i seks. Można powiedzieć, że jestem w pewien sposób uwolniona z tych łańcuchów, chociaż nie każdy podchodzi tak do tych pojęć. Jednak dzięki temu mam o wiele mniejsze szanse na popełnienie błędu. Żyje w świecie czystych emocji i kieruje się głównie swoimi odczuciami. Kotwica podniesiona, żagle na maszcie, kierunek szczęście.  
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz